środa, 25 sierpnia 2010
3
Zastanawiam się nad przyszłością. Wiem, że takie mrzonki/marzenia są zazwyczaj bez sensu i lepiej skupić się na teraźniejszości(czyli pustym kontem, stosem nie przeczytanych książek, poniedziałkowego egzaminu poprawkowego, perspektywą szukania nowego mieszkania i bólem żołądka). Jednak chcę na chwilę usiąść (no przecież już siedzę!) i popatrzeć na moje cele oraz marzenia. Nadrzędnym pragnieniem (?) jest studiowanie filozofii na UW. W tym roku znowu mi nie wyszło, ponieważ przespałem termin pierwszej rekrutacji. Nie komentuję. Marzę również o studiowaniu w Instytucie Kultury Polskiej oraz na wydziale reżyserii Warszawskiej Akademii Teatralnej. Niestety w tym roku nie spełnię tych planów (z wiadomej przyczyny przespania terminów rekrutacji). W przyszłość chciałbym na poważnie zajmować się sztuką. Pokazywać innym ludziom swoje uczucia, zachęcać do popatrzenia na świat z mojej perspektywy. Odkrywać przed nimi kolorową paletę kontekstów i sposobów myślenia, schematów, w których tkwią (przez zazwyczaj źle zrozumianą historię, kompleks niższości, czy, jednocześnie, megalomanii). Tworzyć, tworzyć, tłumaczyć świat i pokazywać człowieka. Chciałbym połączyć dziennikarskie doświadczenia ze światem sztuki. Uda się?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz